Pływanie pod kontrolą

Alternatywą dla aktywności fizycznej na świeżym powietrzu jest pływanie. Na basenie można solidnie potrenować. Trzeba jednak wszystko robić z głową. Dzięki temu można będzie osiągnąć najlepsze efekty z możliwych.

Trzeba pamiętać, że jest cienka granica między wypoczynkiem, a dużym wysiłkiem na basenie. Na basenie nie musimy tylko pływać. Nie ulega wątpliwości, że przebywanie np. w jacuzzi może znakomicie zregenerować nasze mięśnie. Pobudza to krążenie, relaksuje, a jednocześnie obniża napięcie, mięśniowe. Łatwiej wtedy o usunięcie z nich szkodliwych produktów ubocznych przemiany materii, które wynikają z wysiłku.

Krótkie dystanse nie takie dobre

Okazuje się, że pływanie na krótkich dystansach nie jest zbyt polecane. Jeżeli przychodzimy na basen, aby wypocząć i decydujemy się na przepłynięcie zaledwie 100 czy 200 metrów, może się to źle dla nas skończyć. Szczególnie, jeżeli będziemy chcieli taki odcinek pokonać bardzo szybko. Choć będziemy płynęli kilka sekund, a odpoczywali nieco dłużej, z basenu wyjdziemy bardziej zmęczeni niż na niego szliśmy. Chyba takiego efektu nie chcieliśmy uzyskać, prawda? Dzieje się tak, ponieważ mobilizując ciało do intensywnego, ale krótkiego wysiłku aplikujemy sobie bardzo duże ilości kwasy mlekowego. Trzeba pamiętać, że pływanie bardzo zakwasza organizm. Szczególnie jeśli chodzi o te style pływackie, w których tylko na moment mamy głowę nad powierzchnią wody. Tzw. dług tlenowy jest wtedy bardzo duży, ponieważ nie jesteśmy w stanie dostarczyć do mięśni odpowiedniej ilości tlenu.

Pływanie sposobem na odchudzanie

Im szybciej poruszamy się pod wodą, tym więcej energii tracimy. To fakt. Na dystansie 100 metrów możemy stracić nawet 100 kalorii. Natomiast pływając na dystansie 200 metrów stracimy już tylko 40 kalorii. Najlepsze efekty z pływania, a tym samym z odchudzania, uzyskamy pływając na długich dystansach. Szczególnie jeżeli postawimy na nieco spokojniejsze tempo. Pływając spokojnie na dystansie 1500 metrów stracimy 500 kalorii. Warto więc pływać, prawda?